OK, miarka się przebrała, czas zacząć wychowywanie Potomka Na Poważnie! Matka jest zmęczona, ma podkrążone oczy, za długie włosy, gdyż brak czasu potrzebnego na wizytę w salonie fryzjerskim daje się we znaki, wszystkie rzeczy brudne lub niewyprasowane (na to też nie ma czasu), od tygodnia nie zmyty lakier na paznokciach i w ogóle wygląda jak pół d...y zza krzaka! A przez dom chyba przeszła Katrina. Nie wiem.. nie pamiętam.. zarobiona jestem!
Dziś wybrałam się ze swoim szanownym Potomkiem na zakupy. Od początku wykazywał brak chęci, humoru i aprobaty, przeczuwając prawdopodobnie, co się święci. Bo jak wiadomo , Potomek ma dar nadprzyrodzony, nie wiadomo jeszcze dokładnie jaki, ale przypuszczalnie będzie tu chodzić o czytanie w myślach Matki Polki , gdyż dziwnym trafem zawsze był (taaaak, taaaak, BYŁ, ponieważ od dzisiaj to Matka Polka będzie górą!) o krok do przodu przed Matką. Z funduszu becikowego ( a co! niech poczuje to nie tylko na własnej skórze ale i na własnym koncie!) zostało zakupionych kilka poradników odnoszących się do wychowania terrorystów na Ludzi Dobrych i Sympatycznych , a jak wiadomo Potomek ostatnio troszkę zboczył z Dobrej Drogi. Dowiemy się więc , jak wychować szczęśliwe dziecko, jak sprawić by się realizowało, co Matka ma uczynić, by się wysypiać , jak zaklinać (powtarzam sobie wciąż w myślach :"nie myl z przeklinać, nie myl z przeklinać !!!" bo to już przecież potrafisz....) niemowlę, jak zadbać o jego zdrowie emocjonalne (świetnie! Piskle będzie miało Hawaje a Matka Polka rozstrój emocjonalny, żyć nie umierać ! ) , jak być rodzicem PC (brzmi ciekawie) i jak nie być przypadkowym rodzicem ( a mnie to już chyba wszystko jedno, byle bym się tylko mogła wyspać !!!!!).
Nie mam siły nawet przewrócić jednej kartki w tych poradnikach cudownych, ale tak jeszcze liczę po cichu, że może sam ich zakup spowoduje Wielką Rewolucję. W połączeniu z półmetkiem pierwszego roczku, może się okazać, że jeszcze tylko 48 godzin i NARESZCIE SIĘ WYŚPIĘ !
-----
Szanowny Mąż podchodzi do mnie i mówi :
-Jak Ci idzie? ( w sumie to nawet nie wiem o co pytał i o co chodzi )
- Yyyy , już kończę ! - odpowiadam zdezorientowana.
- A co kończysz? - pyta mąż..
- Dzień!
Tak więc dobranoc!
Zapewne jak tylko wejdę do sypialni, ułożę zmęczoną rozczochraną na mojej cudownej miękkiej , pachnącej snem podusi .....to Pisklę postanowi dokonać Zemsty Niemowlęcia cz. 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz