sobota, 31 stycznia 2015

Naleśniki "Zmyła" z pastą warzywną (wegańskie)

Najpierw trochę faktów.
Przynoszę dobre informacje dotyczące kwestii rozwoju Potomka. Mowa ruszyła, zaczyna powtarzać nowe dla niego słowa, więc to dla nas ogromny skok. Przyzwyczaił się już do swoich zajęć logopedycznych, na zajęciach grupowych nie rozbija grupy, na zajęciach z metody krakowskiej radzi sobie coraz lepiej, ostatnio wykonał wszystkie zaplanowane przez logopedę ćwiczenia.  
Poza tym rozwija się bardzo dobrze, jest najmądrzejszym Potomkiem na świecie i daje nam tyle radości, jak stąd na księżyc i z powrotem :) 
Przed nami diagnoza SI. Jesteśmy umówieni do pewnej pani dr na 5 marca, może uda się pójść wcześniej, jeśli ktoś inny odwoła wizytę. Pani dr zadecyduje, czy nas wysłać na diagnozę czy nie. Ale spróuję ją przekonać :)  Zależy mi, żeby iść w ramach NFZ, stąd taki długi termin oczekiwania na wizytę. 

A teraz bohaterowie tematu posta , czyli wegańskie 

NALEŚNIKI "ZMYŁA" ze słodką pastą warzywną

"Zmyła", bo idealnie nimi oszukuję mojego antywarzywniaka :) 
W smaku są słodkie, a przemycam przy okazji  fasolkę mung ( źródło wapnia i fosforu), dla mnie więc są idealne.




Składniki:

Naleśniki
(glutenowe, wegańskie)

Robię je wg przepisu z bloga jadłonomia [TU] , ale trochę modyfikuję skład:

30g masła klarowanego
1 szklanka mąki
1/3 szklanki zmielonych płatków owsianych
1 i 3/4 szklanki mleka roślinnego ( u nas zazwyczaj ryżowe)
około pół szklanki wody gazowanej
szczypta soli
pół łyżeczki syropu klonowego

Wykonanie naleśników:
Masło rozpuszczam. Płatki mielę. Łączę składniki, wodę dolewam na samym końcu, tak aby ciasto miało idealną konsystencję. Smażę na patelni wysmarowanej cienką warstwą oleju lub masła klarowanego.
[Wersja na TM: płatki zmielić 10 sek, obr. 10), przełożyć do innego naczynia. Masło rozpuścić 2 min 30 sek , 60 stopni, obr. 3, dodać pozostałe składniki , wymieszać 20 sek, obr. 5 dodając około 100g wody w trakcie mieszania. Jeśli ciasto będzie zbyt gęste dodać resztę wody i wymieszać 10 sek, obr.4)


Pasta:

2 marchewki 
szklanka fasoli mung (surowej)
kurkuma
tymianek
oliwa
sól

(olej kokosowy i woda, jeśli pasta jest zbyt sucha)


Wykonanie pasty:
Marchewki obieram, kroję w cienkie słupki ( jak frytki) , układam w natłuszczonym oliwą naczyniu żaroodpornym, posypuję tymiankiem i kurkumą ( do smaku), polewam oliwą, przykrywam pokrywką od naczynia lub folią aluminiową i piekę w piekarniku w 200 stopniach przez około 30 minut. W tym czasie gotuję namoczoną wcześniej fasolę. Staram się strączki moczyć długo, prawie dobę, ale gdy zapomnę, moczenie skraca się do godziny, dwóch. Fasolę gotuję około 40 minut, solę na samym końcu, odcedzam, zostawiam w garnku na jakieś 15-20 minut pod kocem lub na ciepłej płycie indykcyjnej.

Gdy wszystko gotowe , łączę składniki, blenduję je w TM "na raty". Na początku 20 sekund, obr.10, potem zbieram pastę ze ścianek naczynia i znów 10 sek. obr10. Jeśli jest zbyt sucha, łyżką zgarniam pastę ze ścianek naczynia i dodaję oleju kokosowego - około pół łyżki i wody, na oko :) I znów blenduję około 10 sek , obr. 10. U nas chodzi o to, żeby uzyskać konsystencję smarowidła,  fasola nie może być wyczuwalne w paście. W przeciwnym razie pasta jest , cytuję : "Mamo, ble" :)

Gotową pastą smaruję cienko naleśniki ( sobie zdecydowanie grubiej) i podaję. Pozostałą część chowam do szklanego pojemnika i przechowuję w lodówce do 3 dni max. Tym razem spróbuję zamrozić. Zdam relację :)

Podaję je na kolację lub obiad, a czasami nawet na śniadanie następnego dnia.

Smacznego !








niedziela, 18 stycznia 2015

Bezmleczne i bezjajeczne pancake'sy bez cukru, czyli śniadanie w nurcie PYCHA! :)

Dieta eliminacyjna dedykowana dzieciom charakteryzuje się sporą monotonnością. Zwłaszcza, gdy dziecko nie jest wszystkożerne w ramach dozwolonych produktów. 
Tradycyjne bezmleczne, bezjajeczne i bezcukrowe śniadania wychodzą Potomkowi już bokiem. Dlatego dziś przypomniałam sobie o czymś, co wszyscy w domu uwielbiają, łącznie z Potomkiem. 



Składniki: 

*miarka ( szklanka) mąki pszennej 
*1 łyżka mąki ziemniaczanej 
*miarka (szklanka) mleka sojowego 
*łyżeczka octu jabłkowego 
*1 łyżeczka kamienia winnego 
*1 łyżeczka syropu z agawy/klonowego/ksylitolu 
( ja dałam syrop klonowy)
*1 łyżka oleju 
(dałam rzepakowy) 
*masło klarowane do smażenia 

do dekoracji:
*słód lub miód 
*kakao/cynamon
*owoce lub konfitura


Składniki suche mieszamy, dodajemy mleko, ocet i słód. Miksujemy na gładką masę dodając podczas miksowania olej. Smażymy na rozgrzanej, natłuszczonej patelni na złoty kolor. Ja smażyłam na maśle klarowanym. Podałam posypane cynamonem z łyżką domowej konfitury z jagód. 

Smacznego :) 



Oryginalny przepis pochodzi STĄD