Jak na autorkę piszącą blog żyjący swoim własnym życiem, kompletnie niekomercyjny, w zasadzie ani parentingowy, ani kulinarny.....takie "niewiadomoco"... dostaję okrutnie dużo maili z prośbą o przypomnienie historii choroby Potomka, pytania dotyczące objawów i leczenia, prośby o jadłospis i tym podobne.
Kochani! najwięcej informacji odnajdziecie na blogu, który pisałam na bieżąco. Teraz naprawdę nie pamiętam wielu szczegółów, szczególnie, że grzyba jako tako nie leczymy. Ta historia jest już naszą przeszłością. Dziś po prostu trzymam rękę na pulsie i tyle. Bardzo wiele produktów wprowadziłam ponownie do diety, w tym cukier. Wiadomo, bez przesady, zawsze rozsądnie i z głową - ale raz na jakiś czas pojawia się w menu.
Jeśli zaś chodzi o jadłospis.
Od naszej pani dietetyk nie otrzymałam gotowego jadłospisu. Pani przygotowała zestaw przepisów dopasowanych do diety Potomka ( alergeny ), do jego wieku, biorąc pod uwagę naturalną suplementację w odpowiednie witaminy i mikroelementy. Są to przepisy dopasowane indywidualnie do danego pacjenta, którym w tym przypadku był Potomek. Nie czuję się upoważniona do udostępniania tych przepisów publicznie lub przekazywania ich dalej. Przepraszam, jeśli ktoś w tym momencie poczuje się urażony.
Z całego serca zachęcam Was do poszukania w swojej okolicy osób, które zajmują się leczeniem takich schorzeń jak nietolerancje pokarmowe, czy grzybica. Szczególnie dietetyków lub lekarzy leczących naturalnymi metodami, sprawdziłam na skórze swojego dziecka i obecnie sprawdzam na sobie, że ma to sens i jest skuteczne!
Polecam Wam też blogi takie jak Smakoterapia czy Biblia Smaków. Przepisy, które są tam prezentowane przeważnie nadają się do włączenia do diety p/grzybiczej.
Polecam Wam taż blog
pysznadieta, autorka - Joanna - również prezentuje na jego łamach sporo przepisów dotyczących diety przy kandydozie.
Nasza pani dietetyk podała nam kilka propozycji przepisów, niewiele w sumie, chodziło o to, żeby sprawdzić, na co Borys pójdzie, a co będzie raczej nie do przejścia w kwestii menu. Żeby nie było monotonnie grzebałam w necie poszukując jakichś inspiracji. Do tej pory grzebię.
Notatek z przeprowadzonej diety i gotowych jadłospisów, zatwierdzonych przez specjalistę nie posiadam. Prowadziłam na własne potrzeby zeszyt, w którym zapisywałam, co Borys jadł danego dnia, jakie leki przyjmował, jak się wypróżniał, zachowywał, jak reagowała skóra. Przepiszę za chwilę menu z kilku dni, jednak zastrzegam, że są to tylko i wyłącznie moje notatki prywatne. Nie czuję się , gdyż absolutnie nie jestem, żadnym autorytetem w kwestii leczenia kandydozy, zatem nie traktujcie tego, co za chwilę napiszę jako zalecenia dietetyczne i prawidłowy przykład diety p/grzybiczej, która pewnie zawiera jakieś błędy, ale może stanie się dla kogoś punktem zaczepienia, by móc dalej sprawniej działać.
Notatki były robione w październiku 2014 roku, jest to okres po wyleczeniu przerostu grzyba, stąd wprowadzone słodkie owoce jak suszone daktyle czy banany, ale jeszcze wtedy była to dieta bezglutenowa, bezmleczna, bezjajeczna ( bez białka), bezdrożdżowa, bezcukrowa, bez orzechów i cytrusów. Borys nie przepada za warzywami, zatem w naszym menu nie ma ich za wiele. Serdecznie zachęcam do podawania tychże! Ja przemycałam je głównie w zupach i surówkach czy sałatkach obiadowych.
Dzień 1
Śniadanie: garść domowego musli z domowym mlekiem ryżowym,posypane cynamonem
II śniadanie: baton daktylowy, sok jabłkowy bez cukru (b/c) domowy
Obiad: kluski z kaszy kukurydzianej z sosem pomidorowym i burgerem mięsno warzywnym
Podwieczorek : mała gruszka
Kolacja: 3 placki jaglane z papryką i porem , smażone na maśle klarowanym
Dzień 2
Śniadanie: kasza jaglana z domowym mlekiem ryżowym, gruszką, cynamonem, 2 łyżki wiórków kokosowych, łyżka rodzynek.
II śniadanie: płatki kukurydziano ryżowe bezglutenowe z jedną łyżką konfitury domowej b/c
Obiad: zupa krupnik z ziemniakami i kaszą jaglaną ( zupa bezglutenowa)
Spacer : baton daktylowy
II danie:ryba z sosem pomidorowym
Kolacja : placki jaglane na maśle klarowanym
Dzień 3
Ś: płatki kukurydziano ryzowe bg, b/c, z mlekiem ryżowym i konfiturą b/c, cynamon
II śn. : kiełbaska bg, bezmleczna, bez konserwantów, wędzona
Obiad: krupnik z kaszą jaglaną i ziemniakami , kawałek pieczonej polędwicy, ryż, salatka z pomidorów, oliwek, ogórków kiszonych i zieleniny
Podw.: baton daktylowy, 2 kubki mleka ryżowego
Kolacja: budyń z kaszy jaglanej , mleka ryżowego, masła klarowanego, wiórek kokosowych, ksylitolu, jabłka, cynamonu, jagód goji
[ generalnie zasada powinna być taka, że kolacje są warzywne z dodatkiem kasz najlepiej bg, u nas to nie przechodziło, zatem częściej robiłam kasze na słodko niż na wytrawnie]
Dzień 4
Śn.: chleb gryczany na zakwasie ( Rossmann) , z olejem kokosowym, pieczoną polędwicą domową . Mleko ryżowe
II śn . : 3 wafle ryżowe posmarowane cienką warstwą miodu domowego, pół małego banana
Obiad: zupa pomidorowa z makaronem bg, polędwica z warzywami
Podw.: domowa babeczka kokosowa
Kolacja: kiełbaska bm, bg, herbata ziołowa
Dzień 5
Śn: owsianka z płatków bg z mlekiem kokosowym, suszonymi jabłkami, łyżką miodu, cynamonem
II śn: zupa pomidorowa z makaronem bg
Obiad: indyk pieczony , kasza gryczana biała, warzywa surowe
Podw.: kompot malinowy b/c , maliny z kompotu
Kolacja: 2 parówki bg i bm ( jak na prawdziwego parówkożercę przystało )
Dzień 6
Śn: jaglankana wodzie, z gruszką, awokado i ksylitolem
II śn. : wafel ryżowy z miodem
Obiad: kapuśniak bez ziemniaków, ryż z potrawką mięsną z kurczaka
Podw. : domowa babeczka kokosowa, jabłko
Kol: cukinia nadziewana kaszą jaglaną, sosem pomidorowym, ziołami
Dzień 7
Śn: chleb gryczany na zakwasie (Rossmann) z olejem kokosowym, pomidor, plaster polędwicy pieczonej, mleko ryżowe z cynamonem
II śn: kapuśniak bez ziemniaków
Obiad: mięso gotowane z indyka, surówka z jabłka i marchwi
Podw: wafle ryżowe z roztartym awokado
Kolacja: "chleb" z wegańskiego ciasta na gofry, z pastą z awokado i żółtka jaja wiejskiego, z pomidorem.
Dzień 8
Śn: jaglanka na wodzie z dodatkami ( jagody goji , gruszka, cynamon, olej kokosowy)
II śn: nalesniki gryczane z dżemem bc
Obiad: zupa pomidorowa z makaronem bg , mięso z indyka + surówka
Podw. pieczywo chrupkie ryżowe i kukurydziane
Kolacja: placki jaglane
Dzień 9
Śn: owsianka z płatków owsianych bg z dodatkami
II śn: sałatka: jabłko, awokado, słonecznik, zmielone siemię
Obiad: krupnik, mięso gotowane z kaszą gryczaną, sałatka z pomidora, oliwek i ogórka kiszonego
Podw: kisiel domowy
Kolacja : chleb gryczany na zakwasie z pastą z ciecierzycy ( dziecięcy hummus z sezamem i pietruszką zieloną)
Dzień 10
Śn: chleb gryczany na zakwasie bg z pastą z ciecierzycy
II śn: deser owocowy ( domowy mus)
Obiad: gotowany królik+ surowka z jabłka i marchwi
Podw. wafle ryżowe z cienką warstwą pasty z ciecierzycy
Kol: chleb bg z olejem kokosowym, pomidorem, ogórkiem kiszonym, zioła
Dzień 11
Śn: jaglanka
II śn: mleko ryżowe z karobem, pieczywo chrupkie
Obiad: rosół z makaronem bg, mięso gotowane
Podw. owoce z połową jogurtu sojowego i cynamonem
Kolacja: racuchy gryczane bg z jabłkami i resztą jogurtu sojowego
Dzień 12
Śn. racuchy z jabłkami
II śn: rosół z makaronem
Obiad: mięso gotowane z kaszą jaglaną i surowką
Podw. ciastko gryczane
Kolacja: kotlety brokułowe
Dzień 13
Śn: kiełbaska wędzona bg i bm
II śn: naleśnik gryczany z musem z malin
Obiad : zupa ogórkowa, kotlety brokułowe
Podw. pieczywo chrupkie
Kol: naleśnik gryczany z pastą warzywną
Dzień 14
Śn. placki ryżowe śniadaniowe z polędwicą pieczoną i pomidorem
II śn: placki ryżowe z musem gruszkowym
Obiad : zupa ogórkowa, polędwica z ziemniakami, pieczone buraki
Podw. pieczywo chrupkie z miodem
Kol. naleśnik gryczany z musem owocowym
Tak jadał Borys - alergik na diecie p/grzybiczej.
Menu mieliśmy bardzo proste i monotonne. Gdy jednego dnia zrobiłam naleśniki to hurtowo - na dwa dni do kilku posiłków dziennie :) przy tak okrojonej diecie i specyficznych smakach małego dziecka, któremu trzeba poświęcać sporo czasu nie sposób stać przy garach cały dzień. Trzeba sobie radzić. Eksperymentowałam tylko na początku, szukałam zamienników, zastępników, próbowałam zastąpić każdą potrawę, którą jadł do tej pory tym samym, ale z użyciem produktów dozwolonych. Cóż.. to była walka z wiatrakami. Czasem się nie da, czasem nie wyjdzie, czasem mnie smakowało, a Borysowi nie... poddałam się, a w zasadzie odpuściłam. Postawiłam na prostotę, przynajmniej do czasu gdy nie wprowadzimy drożdży lub glutenu. Wówczas można już coś zdziałać i tak właśnie jest teraz, gdy w diecie Potomka są już obydwa produkty. Teraz mam większe pole manewru i mogę poszaleć w kuchni i co ważne - prawie wszystko się udaje :)
Tym optymistycznym akcentem - żegnam na chwilę i życzę
Smacznego ! :)