czwartek, 13 grudnia 2012

Eksmisja

No i wszystko wzięło w łeb...całe to zaklinanie, spanie w swoim łóżeczku, samozasypianie, czyli dziecko idealne! Chociaż mam nadzieję, że jednak nie. Już tłumaczę.
Wczoraj zarządziłam eksmisję męża z sypialni na kanapę w salonie. I nie był to wyjątkowo efekt sprzeczki, kłótni czy jego złego zachowania :) Nie było to też karą za grzechy! Po prostu musiałam wykazać się odrobiną egoizmu, najzwyczajniej w świecie było nam ciasno we trójkę. Tak! We trójkę! Ponieważ wczoraj mieliśmy towarzystwo. I , o ile normalnie życie bym oddała, żeby móc się jedną noc przespać w innym pomieszczeniu niż mój syn, tak tym razem nie było wyjścia. Całą noc ja i Potomek spaliśmy razem, ja z wywaloną stołówką, On ze skwaszoną, niemowlęcą miną. Tak sobie teraz myślę, że może chciałam odpokutować swoją winę i dlatego przygarnęłąm Pisklę na noc. Wczoraj rano nastał armagedon... Potomek rypnął jak długi z łóżka... ! No , ale któż mógł pomyśleć , że On taki mobilny nagle w ciągu nocy się zrobi ! No jak to kto ??!! TY MATKO POLKO! Tak , TY! Ja - Matka Polka - mogłam przewidzieć to i zapobiec.. już się biczowałam za karę! Pewnie już nie mam szans na medal , który sobie kiedyś zażyczyłam.. Drzwi też już zaryglowałam w obawie przed niespodziewaną wizytą Opieki Społecznej...i Obrońców Małych Dzieci (ciekawe czy coś takiego w ogóle istnieje? :) ). Chociaż nadal nie rozumiem jak mógł pokonać moje zabezpieczenie, no ok.. może to nie była jakaś skomplikowana konstrukcja, ale żeby niemowlę było aż tak sprytne? Wczorajszy dzień upłynął nam więc pod znakiem obserwacji Potomka i robienia wszystkiego czego tylko chciał. Na rączki ? Proszzzzz.... Na matę ? Proszzzzz.... Do okna? Proszzzz.... Nie chcesz jeść ? Proszzzzz Chcesz jednak jeść?? Proszzzzz już biegnę, lecę , pędzę i szykuję Ci nową kaszkę. Chcesz spać z mamusią? Proszzzzz... Tatuś sobie pośpi na zimnej kanapie :P Moje dziecko chyba też w czas załapało, co się dzieje i to, że nagle stał się panem na włościach i księciuniem w królestwie i bardzo umiejętnie to wykorzystywał. Inteligent, nie ma co ! Ale matka miała ogromne wyrzuty sumienia, ogromne, wielkości Ameryki Północnej co najmniej, dlatego chodziła potulna jak baranek, a może owca... (?)...
W każdym razie Pisklę w nocy zemściło się na matce i urządzało jesień średniowiecza. Nie dosyć, że rozpychał się jak mógł i gdzie mógł, zajmując co najmniej 3/4 łóżka o szerokości 160 cm, to do tego wszystkiego niszczył co godzinę zabezpieczenia, którymi matka go obłożyła, wobec czego ta nie spała prawie wcale, bo serce jej drżało, że Pisklę znów może chcieć opuścić gniazdko , tym razem specjalnie, na złość matce, bo jak wiadomo, wczorajszym rankiem, to był wypadek przy pracy. Zapytacie pewnie, jak to jest, że niemowlę, które po rozłożeniu swoich rączek "na Jezuska" ma zaledwie 50 cm szerokości, może zajmować tyle miejsca w łóżku?! Wierzcie mi! Może ! Nie wiem jak, nie wiem gdzie... nie wiem dlaczego! Ale może!
Potomku ! To była Twoja ostatnia noc z matką w jednym łóżku! No chyba, że spadniesz po raz kolejny... to jeszcze to przemyślę :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz