Ból gardła, ból kości, dreszcze, ogólne wrażenie sponiewierania. Czuję się, jakby ktoś mnie przeciągnął przez magiel - chociaż nigdy w życiu w maglu nie byłam :)
Będzie bardzo krótko dziś, daję sobie 5 minut pod kocem na wypicie ziółek i napisanie krótkiej notki, gdyż chcę się z Wami podzielić moim sposobem na grypę i mocne przeziębienie.
Moi przyjaciele w tych dniach to :
Korzeń prawoślazu, kwiat bzu i kwiat lipy.
Trochę zapobiegawczo, trochę leczniczo.
Czasami wymieniam jedno zielsko na rumianek albo jeżówkę. Dziś jeżówki zabrakło.
Można wrzucić plasterek świeżego imbiru - niestety w mojej lodówce dziś tylko światło. Imbiru brak.
Przygotowuję taką miksturę 2x dziennie lub nawet częściej. Wsypuję do dzbanka po łyżeczce miksu 3 rodzajów ( u dorosłych do 5 ) ziół i zalewam wrzątkiem, około szklanki. Parzę, studzę, piję ciepłe. Jak się da to zmierzam pod kołdrę. Jak się nie da... trudno - zmagam się z rzeczywistością. :)
Dodatkowo kuruję się miodem, jagodami goji, czarnuszką i olejem kokosowym
Czasami robię syrop z cebuli, ale na razie nikt nie kaszle w domu, więc jeszcze czekam.
Przypominam, że na katar świetna jest kasza jaglana - zmniejsza stan zapalny błon śluzowych, czyli wysusza nam nochal od środka :) Jest też niezastąpiona przy kaszlu z oskrzeli czy płuc. A poza tym, jak wiecie, to bomba witaminowa, do tego zasadowa, bezglutenowa, antyoksydacyjna i antywirusowa. Smacznego !
Pamiętajcie też, że wszelkie infekcje znacznie lepiej poddają się leczeniu gdy wykluczymy z diety cukier , gluten i produkty mleczne. Ja wykluczam zawsze dwa pierwsze. Jestem niestety mlekopijcą , chociaż i tak już nie w takim stopniu jak kiedyś.
Trzymajcie się zdrowo !
Skończyłam zioło, idę spać !
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz