wtorek, 7 października 2014

Taka sytuacja !

Wyobraźcie sobie, że dzisiaj do Potomka, kiedy byliśmy na spacerze, pod naszą nieobecność do naszego domu przyszła Myszka i ugryzła Potomkowy smoczek !!!! Wyobrażacie sobie ???? Co za wstrętna Myszka :) ??

Początkowo nikt nie zauważył różnicy. 
Wszystko było w porządku. 
Ale po minucie ssania przedrzemkowego okazało się, że coś jest nie tak
Potomek uważnie obejrzał swojego przyjaciela, i okazało się, że w gumie jest dziurka po ząbkach Myszki ! 

NIE DO WIARY! 
CO ZA PSIKUS! 

Dzwoniliśmy już do Pana Józka, który naprawia nasze sprzęty, gdy się popsują, np telewizor, komputer, telefon.... Ale nie odebrał.
 Jak pech to pech ! 

Dzwoniliśmy też do babci Basi, opowiedzieć jej, jaki numer wykręciła Potomkowi Myszka. 

Na początku było zdziwienie. I brak wiary w to, co się aktualnie dzieje. 
Następnie okazało się, że Potomek nagle przestał jednak być śpiący. 
Po 40 minutach senność powróciła, ale niestety razem ze złością. 
Przyznam, że moja cierpliwość dobiegała ku końcowi, mimo , że psychicznie przygotowywałam się na ten moment parę tygodni jeśli nie miesięcy. Jestem jednak dumna zarówno z siebie, że się nie złamałam jak i z Potomka, że w końcu przytulił się do poduszki i zdecydował się jednak usnąć bez swojego przyjaciela, którego odłożył na szafkę nocną.

Pierwsza świadoma , bezsmoczkowa drzemka za nami. Ciekawa jestem jak pójdzie wieczorem. 

Idę zaparzyć sobie wiadro meliski :) 


7 komentarzy:

  1. Życzę aby z każdym dniem było coraz lepiej i trzymam kciuki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co, jestem dumna z mojego dzielnego Potomka :) Myślałam, że będzie gorzej, aczkolwiek jutro żal za smoczkiem moze być dużo większy niż dziś, do tego dojdzie poirytowanie panem Józkiem, który do tej pory nie odebral telefonu!! :) i awantura gotowa.

      Usuń
  2. U nas byla awantura jak dawalismy mu smoka. Smoki byly beee od urodzenia. Mielismy stos smokow w domu ,ktorych maly nie chcial. Smok do buzi plum wyplum smok do buzi plum smok wypluty i tak w kolko. Dalismy spokoj. I zyje bez smoka. Ale za to ma uzaleznienie od pluszowego piedka. Nie usnie bez nieho i nie pojdxie spac bez niego. Ale to dobrze ze ma kumpla do snu.
    Trzymam kciuki za Was

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas teraz wszelkiej maści misie, które mu podtykam do przytulenia się wylatują tak z łózeczka :D Plum i nie ma misia :D Nie chce mieć widocznie nowego przyjaciela, bo boi się kolejnego zawodu i zranienia :D :D W nocy zasypia nawet nieźle, dłużej i z kołysanką , czego nie lubił wcześniej, ale w dzień jest problem. No trudno, może trzeba będzie zrezygnować z drzemki popołudniowej. Wtedy szybciej padnie wieczorem a ja nie będę się musiała 60 minut użerać z usypianiem w południe i tłumaczeniem, że czas spać.

      Usuń
    2. U nas spanie skonczylo sie jak mial 2.5roku teraz ma 3.5. Brakuje mi tej godziny, ale co zrobic. W dzien mozesz z nim polezec pod koxem jak niw bedzie dhcial spac. Ja tak robilam jak byl zmeczony a spav niechcial. Po kilku tygodniach sam bral kocyk i sie kladl i odpoczywal. Mozesz wlaczyc wtedy jakas spokojna muzyke moze usnie. My tak robilismy i się sprawdzalo.
      Pozdrowki Ewa

      Usuń
    3. Myślę sobie, że zimą będzie to nawet niezłe rozwiązanie. Szkoda dnia na spanie :) ALe póki co jednak zdecydował, że drzemki dzienne będą. Sypia. Niestety nie udaje mi sie zachować tzw planu dnia, który w jakimś tam stopniu mieliśmy opracowany już i co było bardzo wygodne. Chodzi spać gdy jest śpiący, wczoraj o 15, dzisiaj o 12. No i tak to wygląda.

      Usuń
  3. Jesli sam stwierdza kiedy jest zmeczony i pokaxuje to to jest na dobre drodze. Zobaczysz na lato juz nie bedzie sypiac w dzien. Chyba ze sie kimnie na troszke tal jak moj gdzies walnie glowke i usnie.
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń