piątek, 17 października 2014

Ciasto jabłkowo bananowe ( wegańskie i bezglutenowe )

Z profilu fejsbukowego dowiedzieliście się o kryzysie na placu zabaw, który polegał na tym, że akurat danego dnia nie przygotowałam na przekąskę niczego, co zastąpiłoby drożdżówki, które jadły dzieci.
O ile czasami posiłki innych dzieci wcale Potomka nie interesują, tak owego dnia dramat polegał na integracji wszystkich dzieci, której powodem było wspólne jedzenie i dzielenie się swoimi drożdżówkami.  Wszystkie jadły to samo, on biedak stał i patrzył, a potem nawet płakał. Na różne rzeczy i pokarmy mogłabym przymknąć oko... niestety drożdżówka należy do produktów, których bezwzględnie nie może spożywać. Każdy jej składnik jest dla Potomka szkodliwy. Nawet nie mogę jej zrobić w domu samodzielnie używając zamienników, bo czym zastąpić drożdże w DROŻDŻÓWCE? 

Sięgnęłam więc do swojego archiwum i wygrzebałam przepis na ciasto NIC. 
Jest smaczne. Powiem Wam szczerze - z perspektywy kogoś kto może jeść wszystko mogłabym napisać, że jadłam smaczniejsze ciasta :) ale serio.... jak na ciasto które jest zdrowe, bezcukrowe, beznabiałowe, bezjajeczne, bez proszku do pieczenia, drożdży i konserwantów - 
PO PROSTU NIEBO W GĘBIE ! :) 



Oryginalny przepis pochodzi stąd : 
http://mniammniamvege.blogspot.com/2014/09/jaglanaszarlotka.html

U mnie to wyglądało tak : 

Składniki: 
ok.300g kaszy jaglanej suchej
5 średnich jabłek 
3/4 szklanki suszonych daktyli 
1 średni banan 
4 łyżki mąki gryczanej 
1 łyżka cynamonu 
pół szklanki wody 

Wykonanie: 
Banana zmieniłam z jabłkami, daktylami i wodą. Nie moczyłam ich wcześniej, bo jeśli robisz ciasto w urządzeniu wysokoobrotowym, to nie trzeba tego robić. Wsypałam podprażoną kaszę jaglaną ( można przelać wrzątkiem i wypłukać), mąkę gryczaną i cynamon. Wymieszałam w urządzeniu na małych obrotach. Tortownicę wyłożyłam papierem do pieczenia i wylałam  ciasto :) Moja tortownica ma średnicę 24 cm. Piekłam jak w przepisie oryginalnym : 200 stopni, 65 min. Nie robiłam masy daktylowej na wierzch. 
Następnym razem przykryję ciasto na początku pieczenia folią aluminiową, ponieważ na wierzchu zrobiła się chrupiąca warstwa kaszy jaglanej, która się lekko przypaliła i nie upiekła. Więc trochę ją czuć między zębami. :) Ale ujdzie :) 

Ciasto dla kogoś, kto nie przepada za słodkim smakiem będzie w sam raz ! Dla smakoszy słodkości wypadałoby go jeszcze moim zdaniem dosłodzić. Ja tego robić nie będę, bo nam pasuje właśnie takie, jakie wyszło.

Dzieciakom smakowało !!!! 
Znaczy, że dobre :) 

Tak sobie myślę, że to jeden z lepszych sposobów na przemycenie owoców, daktyli i kaszy jaglanej dla wszystkich niejadków, a jednocześnie fajny deser dla alergików. 


Smacznego ! 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz