W naszym domu nie je się klasycznego chleba.
Nie z jakichś konkretnych pobudek ideologicznych.
Nie jemy - bo po prostu go nie mamy i nie kupujemy :)
Odkąd Potomek jest na diecie, trzeba było zrewolucjonizować i własne preferencje żywieniowe.
Póki co, znów jest na klasycznym bezglucie, zatem prawdziwego chleba, nawet tego w zdrowej odsłonie, BRAK.
Ale są sposoby na to, żeby sobie poradzić z tym niewątpliwie przykrym brakiem :)
Wielokrotnie pisałam już o tym, że piekę płaski chlebek, tzw chleb z blachy. Przepis podesłała nam nasza dietetyczka jakiś czas temu, ale podobny chlebek pokazywała kiedyś np. Smakoterapia.
Dziś zapragnęłam odmiany i zrobiłam chleb na sposób włoski, z oliwkami i ziołami.
MIAAAAMI !!
Polecam serdecznie !
Do tego pasta z awokado i jajka ( u nas samo żółtko),
pomidor i majonez wegański ( też z jaglanki :P ).
Użyłam składników :
kasza jaglana
mąka gryczana
skrobia kukurydziana
woda ( zamiast soku)
olej kokosowy
sól himalajska różowa
papryka słodka
bazylia
oregano
oliwki zielone
kurkuma
odrobinę ksylitolu
Zmieliłam na total miazgę :)
Piekłam 35 minut w 180 st. z termoobiegiem.
Smaczystego !