Dlatego też taaaa dammmm...... po 2 tygodniach analiz i poszukiwań, udało się zrobić chleb dla Potomka, bez mąki, drożdży, jajek, proszków do pieczenia i mleka i orzechów :)
Nie wygląda najgorzej, w smaku też jest ok.
Przed upieczeniem
Po upieczeniu
We czwartek otrzymaliśmy wreszcie długo wyczekiwane wyniki badań na nietolerancje pokarmowe. Potomek jedzie po bandzie i jak klasyczny facet jest zerojedynkowy, czyli albo wszystko albo nic :) Zatem wyniki wyglądają w ten sposób, że albo czegoś nie toleruje na maksa, albo toleruje w pełni. Nie ma półśrodków. Wg wyników musimy wykluczyć mleko krowie ( co mnie nie zdziwiło), migdały + orzechy nerkowca + orzechy ziemne + orzechy laskowe ( podejrzewałam), cytrusy ( w sumie też mnie nie zdziwiło), i..... bohater tygodnia - białko jajka . Tu przyznam, że oniemiałam :)
Zatem z naszej cudownej diety NIC musimy też wykluczyć ulubione mleka migdałowe, mąkę migdałową, no i jajka, które dodawałam w dość sporych ilościach do różnych potraw.
Ale co to dla Matki Wariatki ?! Phi.. też mi wyzwanie :D
Co więc jada Potomek? Żyje powietrzem? Nieeee... Potomek jada na bogato , sami zobaczcie. Poniżej jego menu z zeszłego tygodnia. Nie jest idealne, a do czwartku z jajkiem i migdałami w roli głównej, ale .... dopiero się uczymy, no i wiedza była niepełna przez pierwszą połowę tygodnia.
Poniedziałek :
1. owsianka z płatków owsianych bezglutenowych na mleku kokosowym z cynamonem. (Zeżarł swoją i MOJĄ porcję, a Matka nie dzieli się jedzeniem, więc złość była okrutna :) ).
2. kopytka bezglutenowe ze szpinakiem ( z kaszy jaglanej)
3. zupa jarzynowa z indykiem i ryżem
4. deser z kaszy jaglanej, ( coś jak budyń) na mleku kokosowym
5. parówki bezglutenowe i bezmleczne ( 100% mięsa z kurczaka, całkiem smaczne, firmy KONSPOL)
Wtorek:
1. Owsianka z płatków gryczanych, jaglanych, z cynamonem, na mleku ryżowym domowym.
2. Chleb z blachy ( całkiem niezły btw) z pastą z makreli - w sobotę dowiedziałam się, że przy kandydozie makrela jest zakazana :)
3. klopsiki z indyka w sosie koperkowym - wszystko bezglutenowo bezmleczne.
4. kopytka z kaszy jaglanej i szpinaku
5. zupa krem warzywny z boczkiem i fasolą czerwoną
Środa:
1. jajecznica z 2 jaj, z kurkumą, pietruszką, na oleju kokosowym ( no cóż.. to było ostatnie jajko Potomka)
2. zupa krem warzywna z wtorku
3. wątróbka drobiowa z cebulą + surówka z ogórka
4. bg i bm placki naleśnikowe ( z jajcem - czyli wygląda na to, że TO jajko było ostatnie ) :)
5. gołąbki ryżowo mięsne we włoskiej kapuście z sosem pomidorowym
Czwartek:
1. Owsianka z platków owsianych bg na mleku jaglanym
2. zupa krem z warzyw
3. gołąbki
4. napój z zielonej pietruszki + domowe żelki z mleka kokosowego
5. i znowu gołąbki, bo zrobiłam za dużo.
Piątek :
1. owsianka
2. zupa krem z brokułów z kaszą jaglaną
3. kotelciki "frykadelki" z ogórkiem
4. woda - serwowałam coś lepszego, ale nie reflektował :)
5. kiełbasa wiejska, od baby ( znaczy , że bez glutenu)
Sobota:
1. zgadniecie??? :D owsianka
2. zupa krem z brokułów z chrupkami kukurydzianymi zamiast grzanek
3. naleśniki gryczane z humusem z fasoli ( wzgardził aż miło, zjadłam sama, a on dostał zupę krem z pomidorów bez śmietany i kurczaka grillowanego - jako że byliśmy "na mieście")
4. zapchał się i nic nie chciał
5. kiełbasa bg i bm
Niedziela:
1. owsianka z płatków ryżowych i otrębów gryczanych na mleku kokosowym
2. chleb "a'la życia" z humusem z białej fasoli
przygotowane mam:
3. krupnik z kaszą jaglaną + indyk z grilla
4. zrobię kuleczki coś a';a trufle
5. szukam inspiracji :) za to wiem, że jak pójdzie spać, to my zjemy pizzę , a co !
Teraz , gdy już problem z chlebem mamy rozwiązany ( pod warunkiem, że wolno nam pestki z dyni przy kandydozie, a tego nie jestem pewna jeszcze), moim kolejnym celem są lody i jakieś ciasto, które będzie mogło robić za tort urodzinowy. Planuję zamówić tort dla gości, w zasadzie dziadek Potomka zaoferował się to załatwić, więc w tym roku nie będzie postu z tematem przewodnim "Dlaczego k... ja zawsze muszę się wpakować w takie bagno!" :) Chociaż w sumie upiec ciasto bez mleka,glutenu, drożdży, cukru, jajek i orzechów i bez owoców, to chyba też nie taka prosta sprawa ... także .. oczekujcie !!
Miłej niedzieli ! :)
P.S. Swoje inspiracje czerpię z wielu blogów wegańskich, wegetariańskich, mam alergików, sama jeszcze nie wymyśliłam żadnej potrawy, wszystko robię z karteluszek :)
a taki chleb potomek może ?? http://www.mojewypieki.com/przepis/chleb,-ktory-odmienia-zycie w opcji bez migdałów
OdpowiedzUsuńto jest właśnie ten chleb :) tyle, że z pestkami dyni zamiast migdałów
OdpowiedzUsuńMilena jesteś wielka!!! Podziwiam!! Pamiętam, jak Gniewko dyndał sobie, jak się martwiłaś i jak dałaś radę. Trzymam mocno za powodzenie diety :)
OdpowiedzUsuń