A jednak Potomek nie bawił się z nami w kalambury. Potomek po prostu ma zapalenie gardła jako powikłanie po grypie. Do tego szmery w oskrzelach...Ekstra!
W każdym razie ,jesteśmy już po wizycie u naszej ulubionej pani doktor i wygląda na to, że powinno być już tylko lepiej. Dla matki ważne jest też to, że już nie stęka i nie jęczy :)
Wczoraj mieliśmy wizytę Babci i Dziadka , niby przypadkiem, ale akurat wizyta świetnie zbiegła się z ich świętem. Wręczyliśmy laurki, wszyscy szczęśliwi, ach i och ! :)
Laurki robiła matka własnoręcznie, miała fajniejszą koncepcję, ale czasu zabrakło ( w końcu kiedyś trzeba spać albo czytać "Greya" :) ). A te które wręczyliśmy wyglądały tak :
Super laurki. Dużo zdrowia dla Potomka :)
OdpowiedzUsuń