Jak przemycić kalafior i fasolkę szparagową dziecku, które nawet na te warzywa nie spojrzy, o skosztowaniu nie wspomnę?
W KOPYTKACH ! :)
Potomek jest klasycznym antywarzywniakiem.
Toleruje jedynie pomidory i paprykę, z resztą muszę kombinować.
W plackach jaglanych przemycam pora i zieloną pietruszkę, w zupach warzywnych uciekam się do bardzo drobnego krojenia warzyw i dodawania ryżu lub makaronów, wówczas , niechętnie, ale jednak z sukcesem , porcja warzyw zostaje wtrząśnięta.
Surówka?? Zapomnij Matko !
Jedyne, co udaje się wrzucić na ruszt w postaci surowizny to tarta marchewka z jabłkiem, ale dobre i to :)
Od kilku miesięcy mam niezły patent na przemycanie tego, czego nie znosi całym sercem, choć nawet nie wie czasami jak to smakuje, bo przecież Książę nawet nie raczy skosztować.
KOPYTKA
[choć u mnie zawsze wychodzą niekształtne i nazywam je kluskami :) ]
Robię je na dwa sposoby. Pierwszy to podpatrzony w serwisie przepisownia.pl sposób na jaglane kopytka ze szpinakiem. Robię je w wersji wegańskiej, bez jajka, które jest alergenem dla Borysa.
Drugi sposób to ten dzisiejszy. Czyli klasyczne ciasto na kopytka ( z ziemniaków i mąki ziemniaczanej) , które wzbogacam o ugotowane i zmiksowane warzywa takie jak kalafior i fasolka szparagowa. Czasami dodaję marchewkę lub fasolkę azuki jeśli mam akurat ugotowaną.
Składniki dzisiejszej wersji to:
250g ugotowanych i wystudzonych ziemniaków
3 łyżki skrobi ziemniaczanej
1 łyżka oleju [ ja dałam z pestek winogron]
4 łyżki mąki gryczanej
sól do smaku [ u mnie himalajska]
kilka różyczek kalafiora
kilka fasolek szparagowych
Wykonanie:
Fasolkę i kalafiora podgotowuję lekko w wodzie [nie solę]. Wrzucam wszystko oprócz skrobi, mąki i oleju do miksera i rozdrabniam. Następnie dodaję mąkę gryczaną, skrobię i olej i mieszam na niskich obrotach lub włączam opcję wyrabiania ciasta. Można to zrobić klasycznie - czyli ręcznie.
Mnie się nie chce :)
Mnie się nie chce :)
Wyjmuję ciasto na blat oprószony mąką gryczaną lub ryżową i formuję podłużne wałeczki. Jeśli ciasto nie będzie zbite [wszystko zależy od tego jaki dodatek zastosujecie i z jakich ziemniaków będą zrobione] dodaję jeszcze mąki gryczanej, tak aby można było uformować wałek. Potem kroję tak, jak kroi się kopytka. Gotuję w osolonej wodzie 3 minuty od wypłynięcia na wierzch.
Done!
Potomek w tym przypadku jeszcze nigdy nie zorientował się, jak bardzo Matka go przechytrzyła :)
Potomek w tym przypadku jeszcze nigdy nie zorientował się, jak bardzo Matka go przechytrzyła :)
Smacznego ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz