niedziela, 19 kwietnia 2015

Matka ogrodnik

Mam taką głupią naturę. Muszę znać się na wszystkim.  A jak się nie znam to działam dotąd, aż się poznam. Czy nie nazywają tego przypadkiem przerostem ambicji? Nevermind ;) to nie istotne. 
W zeszłym roku marzył mi się balkon-ogród. No cóż. To,co z niego wyszło to była jedna wielka porażka. Postanowiłam nie fotografować sterty suchych hebdzi i badyli -wybaczcie. Ale teraz - nowy rok,nowa wiosna,nowe szanse! Tym razem się uda ;)))) na pewno!

W  ogóle się na tym nie znam. W OGÓLE!! U mnie usychają nawet kaktusy.  Jednak do odważnych świat należy. 
A prawda jest taka,że będąc ostatnio w IKEA natrafiłam na super promo dotyczącą doniczek i osłonek i postanowiłam zostać ogrodnikiem. 



Moje osłonki czekają  teraz na krzaczki. Na razie trzeba było zrobić rozsiew. Jak widzicie, nomenklaturę fachową już opanowanowałam ;) 
Najbardziej interesuje mnie co wyrośnie z poziomek i pomidorów. Nie wiem dlaczego mam nieodparte wrażenie,że moje rozsiewy pozostaną w śnie zimowym na zawsze. ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz