sobota, 11 stycznia 2014

"Pan Kotek był chory i leżał w łóżeczku.." czyli Ojciec ma katar.

Mówi Wam coś hasło : Mężczyzna choruje??  :)
Na początek polecam fragment kabaretu Kasi Piaseckiej, najlepiej od 1:47 min.




Znacie to Panie ? NA PEWNO ! Ile jest mniej irytujących i dobijających rzeczy na świecie niż choroba naszego Rycerza ?? :)

Dzięki niejakiemu Polopowi ( dziękuję Ci mój drogi) w naszym domu zapanowała CHOROBA!
Tyle lat już żyje z Ojcem Potomka, ale przysięgam... za każdym razem, kiedy on choruje, ja mam ochotę wylecieć w kosmos.

***

-Ooo...aaaa... możesz dotknąć mojego czoła, bo chyba mam temperaturę??
-Termometr jest w apteczce.
- Nie chcę termometru, chcę żebyś dotknęła mojego czoła i powiedziała czy mam temperaturę.

... czy ja do cholery pijam rtęć zamiast kawy rankiem ???????????

dotykam czoła , zimne.

-Nie masz!
-Sprawdź jeszcze raz ! Umieram!
.................

Bierze termometr, mierzy, wyjmuje spod paszki... mina nietęga. 36,6....
-On chyba się zepsuł, ten termometr.. to nie możliwe....


***

-Zdycham! Przysięgam, że nigdy wcześniej tak źle się nie czułem!
(ma katar!)
- Mówiłeś to ostatnio.
- Wiem, że mówiłem , że zawsze mówię. Ale przysięgam, tak źle jeszcze nie było !


***
(moje ulubione :) )

- Wiesz, co jest najdziwniejsze w tej chorobie ????
- Nie mam pojecia. 
- Że katar mam tylko w jednej dziurce! <faktycznie... dramat!>

( 3 godziny później) 

- O nie !!!! teraz już mam w dwóch dziurkach !!!!!!! 

( no tragedia na skale II wojny światowej......!) 

***

- Mam taką prośbę ! <Matce już gorąco się robi> 
- Taaaa....
- Jakbyś tak przypadkiem, ale wiesz, no po drodze jak będziesz miała....przechodziła obok apteki, to czy mogłabyś mi kupić takie kropelki do nosa?
- Ale masz kropelki do nosa przecież.
- Ale nie działają.
- A inne zadziałają ?
- To kup takie, żeby zadziałały ....

***
( podałam Pacjentowi krople do nosa, które stosował Potomek w wielkiej chorobie) 
- Do niczego te krople !
(oezuuuuuu .. kolejne?????) 
- Dlaczego?
- Boli mnie po nich cały nos!!!

( nie dogodzisz) 

***
sms:

-Stoję w tej aptece już 25 minut !!! Umieram! Źle mi!
- To idź do innej. <to takie proste przecież !!!! O Ludu!!!>
- Nie ... poczekam jeszcze....

<LOL>




 FACET NIE CHORUJE !! FACET OD RAZU UMIERA !!!

W sumie, nie wiem z czego się tak śmieję. U nas w domu schemat jest dość prosty : chory Ojciec -> chory Potomek . Pierdzielę... wyprowadzam się.. Byle szybko, bo tyle szczęścia na raz chyba nie ogarnę.

Zapowiada się cudowny tydzień !